Aktualności

0 0
Kłosuj Komentuj Ulubione

Utalentowany zespół do zadań muzycznych

Magdalena Gawlik i Paul Gavlic to artystyczne małżeństwo. Całe ich życie kręci się wokół muzyki, dziennikarstwa, a ostatnio pisania opowiadań dla dzieci i przekładu na język polski książki o Rumim (słynnym na świecie, dawnym, perskim poecie). On wybitny kompozytor i producent muzyczny, współtwórca między innymi sukcesu Dawida Kwiatkowskiego, muzyki filmowej, autor słynnej piosenki dla dzieci „Idziemy do ZOO” i muzyki dyskotekowej spod znaku East Clubbers. Ona wokalistka, tekściarka, dziennikarka, prezes fundacji Idea Artis Poloniae. Trzy lata temu wyprowadzili się z Warszawy, zamieniając miejski zgiełk na ciszę i otoczenie natury. Paul Gavlic (Paweł Marek Gawlik) obchodzi w tym roku 30- lecie pracy artystycznej.

Witold: Jak to się zaczęło?

Paul: Rodzina i upór. Pochodzę z małego miasta na Podkarpaciu. Teraz wszystko jest na wyciągnięcie ręki, ale w tamtych czasach, żeby posłuchać dobrej muzyki zamawiało się w jedynym sklepie w Dębicy kasety i czekało miesiącami. Nie wspominając o dostępie do dobrych instrumentów czy nagłośnienia.

Witold: Dlaczego pytam. Zdałem sobie sprawę, że rok 1994 jest znamienny z kilku powodów.

Dzisiaj świętujesz 30-lecie pracy artystycznej. Ja również mogę świętować – 30 lecie znajomości i przyjaźni z Madzią (Magdalena Gawlik – prywatnie żona Pawła Gawlika, menadżerka, wokalistka,autorka tekstów, producentka). I co Ty na to? (śmiech).

Paul: Słyszałem wiele o waszych przygodach przez te 30 lat (śmiech). Ogólnie mówiąc kiedyś to byłyczasy.

Magdalena: No tak, zaczynaliśmy od konsultingu i dotacji, a wszyscy w końcu wylądowaliśmy wsztuce. Chciałabym tutaj dodać dla Czytelników, że Witek zaczynał od zarządzania systemem dotacji w instytucji rządowej, a teraz jest malarzem i razem ze mną w Fundacji Idea Artis Poloniae promuje polskich artystów.

Witold: Pawle, przez trzynaście lat byłeś związany z zespołem KSU, który również świętuje 45-lecie.

Taka ciekawostka - 30 lat temu rozwijaliśmy w Polsce sieć Centrów Wspierania Biznesu (red. sieć ośrodków wspierających przedsiębiorców po zmianach ustrojowych), przekształconą w Krajowy System Usług (w skrócie KSU). Madzia pracowała wówczas w jednym z takich ośrodków w Mielcu.

Zbieg okoliczności? Przypadek? A może los chciał. Wierzysz (wierzycie – Paweł i Madzia) w przeznaczenie?

Paul: Dość długo te znaki trwały ale wreszcie jakoś je odczytaliśmy i nastąpiła najlepsza rzecz w moim życiu, poznałem Madzię! A co do KSU. Nie wiem, jak w waszym KSU, ale w tym w którym grałem to było bardzo rockandrolowo (śmiech).

Magdalena: Nie skojarzyłam tego do tej pory (śmiech). Na osiemnaste urodziny zażyczyłam sobie

nową gitarę, bo wymyśliłam sobie wtedy, że będzie mi potrzebna w życiu. Później poszukałam sobie bardziej stabilnego zajęcia, stąd konsulting, ekonomia i zarządzanie projektami, ale jednak muzyka upomniała się o mnie. Wróciłam jako manager artystyczny i producent wykonawczy muzyki, a na samym końcu mąż poprosił, żebym nagrywała mu wersje demonstracyjne utworów (tzw. Demówki) i zostałam pełnoprawną wokalistką.

Witold: Nad czym teraz pracujecie? Jak zwykle różnorodność?

Paul: Pracujemy obecnie nad kilkoma projektami. Najbardziej skupiamy się nad kolejną porcją piosenek dla dzieci do opowiadania pt. „Frodzilla”, którego autorką jest moja żona. Na początku lutego zgłosiliśmy piosenkę z moją muzyką do EUROWIZJI 2024. To utwór „Poszukam”, który wykonuje Matylda Staneyko, doskonale rokująca wokalistka.

Witold Kajszczak

Redakcja mojaWieś ..

Udostępnij na facebook!

Przeczytaj również wszystkie artykuły z kategorii >

Spacer w świątecznych dekoracjach

W klimacie zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia członkowie zespołu „Pisarzowianki” wybrali się na spacer do Bielska-Białej, by podziwiać i wręcz pławić w magicznej szacie i w tej pięknej świątecznej scenerii Białej i Bielska zaśpiewać ludowe pastorałki, utwory kolędowe i nagrać życzenia dla naszych najbliższych, przyjaciół, sponsorów, włodarzy Starostwa Powiatu Bielskiego, włodarzy Miasta Bielska-Białej i włodarzy naszej Gminy Wilamowice. Zaczęli przy oświetlonej fontannie znajdującej się na przebudowanym Placu Wojska Polskiego w Białej, następnie ulicą 11 listopada ozdobionej girlandami światełek udali się do Reksia zrobionego z tysięcy światełek i przy jego akompaniamencie i oczywiście naszego Kuby zaśpiewali pastorałkę. Nie tylko Reksio przyciągał zainteresowanych, by zrobić sobie fotkę. Po pożegnaniu z Reksiem w radosnym nastroju członkowie udali się na Plac Chrobrego w Bielsku. Tam przy pięknej (tradycyjnej) choince nieopodal zamku Sułkowskich dla zainteresowanych przechodniów (nawet wycieczka szkolna) śpiewali pastorałki oraz częstowali pierniczkami świątecznymi upieczonymi przez panie Donatę i Alicję z Gminnego Centrum Działań Twórczych w Pisarzowicach, promując nasze kochane Pisarzowice. W świetnym nastroju udali się pod koniec dnia do urokliwej kafejki na ciepłą szarlotkę z lodami i bitą śmietaną, gorącą czekoladę i herbatkę przy kominku. Wracając do swoich pojazdów wszystkie panie (nawet Kuba) orzekli, że wyjazd naładował ich pozytywnie i teraz mogą przygotowywać dom do nadejścia Bożej Dzieciny i Nowego Roku 2025. Czytaj dalej

„SŁODKO-STRASZNE”

Jarmark Bożonarodzeniowy „Wesoła Nowina” Gminy Wilamowice za nami, z pewnością pozostaną piękne wspomnienia i zapisane kartki wraz z fotografiami z dwu dniowego Jarmarku. Podczas tych dwu dni było mnóstwo gości; oglądających występy dzieci szkolnych, zespołów nie tylko ludowych, orkiestr dętych, chórów, mażoretki i odwiedzających stragany świąteczne. Zaglądających i zajadających się pysznymi serwowanymi potrawami i produktami. Wszyscy wyszli syci nie tylko potraw, ale i ducha,no i oczywiście z prezentami pod choinkę. W tymże Jarmarku wzięło udział nasze Koło Gospodyń Wiejskich ”Strażniczki Tradycji” z Pisarzowic łaskotając podniebienia gości i uczestników Jarmarku słodkimi wypiekami m.innymi:„fałszywym sernikiem, mrugającymi oczkami makowymi, kołoczem pisarzowskim, jabłecznik z Rajskiego Ogrodu”. Ale to nie wszystko, gdyż panie z koła miały wspólne stoisko z pisarzem Pawłem Sylwestrem Więzikiem (mieszkaniec Gminy Wilamowice), który prezentował swoje ostatnie wspaniałe pozycje książkowe;”Klimczoka krzyk” i „Dreszcze Beskidów” i okazało się, że było to stoisko „słodko-straszne”. Drugiego takiego stoiska nie uświadczyło się nie tylko na tymże Jarmarku. Warto też wspomnieć, że na „Wesołej Nowinie” było naprawdę wesoło, były tańce, śmiechy, wspaniała zabawa pod sceną dzieciaków podczas skocznych pastorałek i kolęd ludowych w wykonaniu Z.R.”Pisarzowianki”. Nie zabrakło jesiennego słoneczka, które pieściło swoimi promieniami plecy występujących pań. Zawitał także Mikołaj głaszcząc tych grzecznych, a tym niegrzecznym nakazał poprawę do przyszłego roku. Serdeczne podziękowania należą się organizatorkom z M-GOK Wilamowice i pomagających przygotować teren Jarmarku. Art.C.Puzoń foto Kaja Czytaj dalej

Trwa przekierowywanie...

Trwa przetwarzanie ...

Twój kłos został poprawnie oddany!

Twój kłos został usunięty!

Wystąpił błąd podczas kłosowania. Twój kłos nie został oddany!

Plik jest zbyt duży, dozwolona wielkośc to max 10MB.

Aktualnie trwa modernizacja sklepu.
Zapraszamy już wkrótce!

Korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies.

Zamknij