Aktualności

SUZOŁY w kusy wtorek- pożegnanie karnawału
„Gdy jasełek czas przeminął nastały zapusty ,karnawał liczne bale no i czwartek tłusty, naród rozbawion setnie nie śpieszył do powagi zajadał smaczne pączki podczas ostatniej biesiady, i jeszcze bale maskowe i kulig z dzwonkami ,aż w ostatni wtorek za każdymi drzwiami zaczynano biesiadę zwaną ostatkami.’” tak pisał Gloger.
Od tłustego czwartku do kusego wtorku ,u nas nazywanym śledziówką jedzono i pito ponad miarę, jakby chciano sobie wynagrodzić nadchodzące 40 dni postu. Były to szalone dni ,a zwłaszcza poniedziałek i wtorek, przed środa popielcową.
Starsi ludzie mówią że ostatki obchodzono tak hucznie, ponieważ był to czas ofiarowany przez Pana Boga diabłu na otarcie łez po Bożym Narodzeniu.
W tym czasie gospodynie piekły dużo pączków, ciast drożdżowych ,racuchów które miały symbolizować płodność. Na stołach nie mogło zabraknąć śledzia który, niestety, jest zapowiedzią nadchodzącego postu. Ale skąd nazwa tej zabawy? Otóż wiemy, że musi się ona skończyć o północy: do drzwi puka już Popielec, jako czas dla zabaw niewskazany. Tymczasem rozbawionym często trudno było zaprzestać tańców. Wtedy do karczemnej izby wkraczała postać w łachmanach i ze śledziem w dłoni - symbolem Wielkiego Postu.
W niedalekim Krakowie w tłusty czwartek organizowano „comber babski” .Wówczas kobiety wiodły prym przebierając się w różne postacie .Brały gałązki choiny na których wiązały skorupki i potrząsały nad głowami przechodniów zaczepiając śpiewały i tańczyły zbierając datki.” Jak ostatki to ostatki niech się trzęsą babskie zadki”
W naszych Karniowicach ,Młoszowej ,Dulowej i Psarach w poniedziałek i wtorek przed środą popielcową chodziły przebierańcy zwanymi Suzałami ,w Młoszowej nazywani Suzojami
Kobiety przebierały się za chłopów chłopy za baby ,były cyganki , panna w ciąży, ksiądz, policjanci diabeł, doktor, nawet turoń. Na czele grupy chłopak przebrany za mantuańskiego księcia, Czasem postacie były różnorodne . Kawalerowie poprzebierani w kożuchy na lewą stronę, przewiązani powrósłem z usmarowanymi buziami sadzą ,oprócz psot robionych gospodarzowi ,smarowali sadzą na szczęście , zwłaszcza panny .Zawsze towarzyszył akordeon ,(myślę że dlatego akordeon ponieważ byliśmy na styku ,zaborów, a później małopolski i śląskiego rzadko towarzyszyła holigonka.).
Chodziło się po chałpach zwłaszcza tam gdzie były panna na wydaniu .
Dzieci suzoje przebrane w kożuchy na lewej stronie przepasane powrósłem ,oraz z pończochami na twarzach chodzili w poniedziałek od domu do domu i mówili formułkę”
„Jezus Chrystus pochwalony w Świenty trójcy uwielbiony
,pozdrowiomy wos w zapusty żeby dostać krążek tłusty
Przyszli my tu za suzoja dejcie nom tu ze dwa joja
syra masła nie żałujcie i suzoja poczynstujcie.
Bo jak nie docie to popamiyntocie”
I gospodyni dawała jajka ,pączki placka ,a z czasem jakiś grosz.
Suzoje dorosłych chodzili we wtorek z przygrywką i śpiewem na ustach ,zaczepiając po drodze ludzi ,śpiewając piosenki ,nieraz bardzo rubaszne i smarując na szczęście sadzą. Wchodzili do domów gdzie były panny, które czekały na Suzajów , bowiem Suzoje zabierały ze sobą panny by później zakończyć chodzenie zabawą w karczmie, świetlicy, lub izbie .któregoś z domów dziewczyny.
W dawnych czasach dyshonorem dla gospodarzy było ominięcie ich domu.
Suzaje wchodząc do domu mówili:
„Hej wpuście nos wpuście na próg i do środka nic złego wos dzisioj od nos nie spotko
Oj wpuście nos wpuście do ty chałupiny bo jak nie wpuścicie pójdziemy do inny”
Jak już weszli śpiewali
kiej suzoła przyjdzie wielkie szczyńście będzie ,krowa się łocieli po drógi niedzieli, dajcie joj piyńć będę was ziyńć ,dejcie faske masła, żeby wom się kura niesła, syra masła nie żałujcie i suzojów poczynstujcie” lub
Jak suzaja przyjdzie,
Wielkie szczęście będzie. "
Wojtek się ocieli,
Krowa za mąż wyjdzie."
"Przyszliśmy tu z kraju dalekiego,
Zza Dunaju szerokiego,
Gdzie ludzie do góry nogami chodzą,
Płoty kiełbasami grodzą,
A ogniem się chłodzą.
Garnki do słońca wystawiają,
Świnie po wodach pływają,
A deszcze gorzałką padają.
Powiedzieli nam ludzie,
Że w tej wsi są gospodarze bogaci,
Gospodynie życzliwe,
A dziewuchy piękne,
Tośmy przyszli z kraju dalekiego,
Zza Dunaju szerokiego,
Byście nas opatrzyli,
Grzecznie przyjęli
I na drogę co dali. Amen."
Jeżeli domownicy ociągali się z obdarowaniem suzajów, te tak mówili:
"Moja matko, nie opuszczoj suzajów.
Tam gdzie suzaje bywają,
Tam wielkie szczęście mają.
Kurka jajko zniesie,
Krówka się ocieli,
A na ostatku Jaś wam się wydo."
"Kiej zapusy, to zapusy.
Wbijcie jajko do kapusty.
Kiej ostatki to ostatki,
Niech tańcują stare babki."
Następowały psoty ,śpiewy, tańce .częstowanie czymś mocniejszym. Na koniec zabierano panny lub kawalerów ze sobą. Gdzie wykładano zebrane dary ,i przygotowane wcześniej potrawy bawiąc się do północy.
Nasze Koło tą tradycje podczytuje, chociaż już nie chodzimy od domu do domu ,ale do wybranych gospodarzy ,lub instytucji a we wtorkowy wieczór poprzebierani bawimy się do północy.
Barbara Maria P. z KOŁO GOSPODYŃ WIEJSKICH W KARNIOWICACH
Gall Anonim
Doskonała impreza!
10 lut 2016, 16:52:44