O nas
Sandomierskie letnie ścieżki
Kolejna wspólna wycieczka za nami, tym razem za cel obrałyśmy sobie jedno z najstarszych miast w Polsce - Sandomierz. Miasto przepięknie położone na wzgórzach nad Wisłą, tonące o tej porze roku w zieleni i kwiatach.
Wyjazd 9 lipca wczesnym świtem. Po drodze dłuższy przystanek w Opatowie, w romańskiej kolegiacie pw św. Marcina.
Do celu docieramy ok. 9.00, a więc tuż przed nawałem turystów. Mamy zatem chwilę, aby w spokoju rozejrzeć się po Starówce, opustoszałej i trochę jeszcze sennej o tej godzinie.
Wybiła 10.00 i startujemy wraz z panią przewodnik, która zapewnia, że mamy naprawdę bogaty program zwiedzania i nie należy zwlekać. Pogoda jak zamówiona, niezbyt gorąco ale słonecznie.
Zaczynamy od Bramy Opatowskiej, a potem oglądamy fragmenty murów miejskich, średniowiecznymi uliczkami docieramy do Rynku, aby za chwilę zejść w korytarze Podziemnej Trasy Turystycznej. Przez bramę zwaną Uchem Igielnym przeciskamy się w kierunku Wisły, mijając po drodze potężną bryłę Zamku górującą na skarpie. Rejs po rzece zapewnia, oprócz krótkiego odpoczynku , niezapomniane widoki miasta ze strzelistymi wieżami gotyckiej katedry.
Oddech złapany, zatem można znowu wspiąć się wąską uliczką w rejon Starówki, by podziwiać wnętrza katedry oraz zbiory Muzeum Diecezjalnego w Domu Długosza, a także białe mury Collegium Gostomianum, Odnalazłyśmy także ślady "Ojca Mateusza" na wystwie poświęconej temu serialowi. Sesja fotograficzna z postaciami głównych bohaterów była obowiązkowa. Późny obiad znika w mgnieniu oka, a my podzielone na grupki mamy trochę "czasu wolnego", który wykorzystujemy na zakup pamiątek, wypicie kawy, czy po prostu na "kontemplację" atmosfery tego miejsca.
Zobaczyłyśmy naprawdę dużo ale wiem, że pozostało kilka miejsc do których już nie zdążyłyśmy dotrzeć. To dobrze, bo mam świadomość, że trzeba tu będzie jeszcze wrócić...
Monika S.
Halina J. z Koło Gospodyń Wiejskich w Gajkowicach
ok
15 paź 2017, 18:31:44